Jak oszacować czas trwania budowy? Jak skoordynować wszystkie zadania przy uwzględnieniu warunków atmosferycznych, dostępności podwykonawców czy konieczności pracy „pod ruchem”? O tym piszemy w kolejnym tekście z cyklu o zarządzaniu czasem na budowie.

Niedawno pisaliśmy o tym, jak tworzy się harmonogram realizacji inwestycji. Jednym z jego elementów jest realizacja samych robót budowlanych, która również musi zostać właściwie zaplanowana. To niezwykle ważne, aby w trakcie ich trwania generalny wykonawca nie pominął żadnego zadania, a każde z nich wykonywał w odpowiednim momencie. W tym celu powstaje osobny harmonogram budowy.

Gdy spytamy planistę od czego zaczyna, z pewnością odpowie: „od założeń”. Na budowie najważniejszymi założeniami są tzw. kamienie milowe, czyli kluczowe daty w życiu projektu, np. termin rozpoczęcia i zakończenia robót. Gdy je poznamy można rozpocząć podzielony na cztery etapy proces tworzenia harmonogramu budowy.

Etap I – wprowadzenie zadań

Budowa linii tramwajowej nie ogranicza się do położenia torów i podwieszenia trakcji. To szereg zadań, z których część – na pierwszy rzut oka – może wydawać się niezwiązana z podstawowym celem budowy, jak chociażby zdjęcie starego asfaltu czy ułożenie nowej rury gazowej. W harmonogramie trzeba uwzględnić wszystko, co niezbędne, by w terminie oddać zgodną z założeniami i zamówieniem infrastrukturę.

Te same zadania na różnych etapach budowy mogą występować w harmonogramie jako ogólne hasła lub bardzo szczegółowo opisane pozycje. – O ile na bardzo młodej budowie rozkładamy na czynniki pierwsze zadania takie, jak metody wzmacniania podłoża, a o robotach wykończeniowych tylko nadmieniamy, o tyle na budowie dojrzałej koncentrujemy się na malowaniu ścian w podziemnych przystankach czy wbijaniu barier drogowych przy świeżo położonym asfalcie – obrazuje Wiktor Walicki, planista z firmy Gülermak realizującej budowę Tramwaju do Mistrzejowic.

Ustalenie kolejności i stopnia szczegółowości na poszczególnych etapach budowy nie wystarczy jednak do wykonania robot w wyznaczonym terminie. Potrzebne jest jeszcze określenie czasu ich trwania, powiązanie ich za sobą oraz optymalizacja.

Etap II – określenie czasu trwania poszczególnych zadań

Jak długo potrwa dana praca? Można to oszacować wykorzystując jedną z trzech metod. Jeśli generalny wykonawca wykonywał jakąś pracę w podobnych warunkach, może skorzystać z danych wydajnościowych z innych budów. Dobrym przykładem będzie budowa ścian szczelinowych: wiedząc jak dużą powierzchnię takich ścian jest w stanie wykopać dziennie, może oszacować, ile dni zabierze mu wykonanie określonego zakresu na kolejnej budowie. Metodę tę można jednak wykorzystać tylko przy dużych zadaniach, nie nadaje się ona do drobnych robót.

W oszacowaniu czasu trwania zadań mniej powtarzalnych może też pomóc kierownik / kierowniczka robót danej branży (np. sieciowej). Mając informacje o parametrach zadania, wykorzystuje on(a) własne doświadczenia i wylicza prognozowany okres wykonania zadania. Dobrym przykładem będzie ułożenie nowej rury gazowej. Czas trwania będzie zależny od jej głębokości, średnicy, długości odcinka i przeszkód do pokonania.

Wreszcie, jeśli generalny wykonawca do jakiś zadań zatrudnia podwykonawcę, może skorzystać z szacunków wykonanych na podstawie stosowanych przez niego praktyk. Dobrym przykładem będzie tu obsiewanie trawników czy montaż słupów sieci trakcyjnej, z której tramwaje czerpią prąd.

Etap III – powiązanie wyznaczonych zadań

Choć kolejność wykonywania poszczególnych prac jest ważna, nie oznacza to, że na budowie realizuje się je zawsze jedna po drugiej. Czasem można się za nie zabrać jednocześnie, innym razem tak skoordynować, by zakończyły się w jednym momencie, a jeszcze innym przewidzieć odpowiedni okres między zakończeniem jednego a rozpoczęciem drugiego zadania.

– Wyobraźmy sobie, że mamy do wykonania wykop i nasyp obok siebie. W tym przypadku logicznym jest robienie tych obu rzeczy jednocześnie, po prostu przesypując ziemię. Z kolei gdy np. wylewamy płytę betonową, to po jej wykonaniu musimy odczekać kilka tygodni aż beton wyschnie, by móc na niej położyć izolację przeciwwodną – wyjaśnia Wiktor Walicki.

Planista musi więc powiązać zadania w tzw. sieć. I to często biorąc dodatkowo pod uwagę różne czynniki zewnętrzne, np. konieczność utrzymania przejezdności dróg, dostawy materiałów budowlanych, dostępność podwykonawców czy porę roku (nie sposób przecież sadzić drzew zimą!)

Etap IV – optymalizacja

Po tych wszystkich zabiegach może się okazać, że wciąż nie jesteśmy w stanie osiągnąć kamieni milowych w zamierzonym czasie. Wówczas trzeba jeszcze raz przyjrzeć się harmonogramowi. Na pewno są jeszcze możliwości jego optymalizacji, np. poprzez zwiększenie liczby pracowników i tym samym wydajności, rozpoczęcie pewnych zadań wcześniej lub wykonywanie ich równocześnie z innymi.

fot. pexels